"Globalizacja, która pojawiła się po 1990 r. w gospodarce, kulturze, edukacji i nauce, nie była wspólną przestrzenią opartą na szacunku dla innych i wzajemnym uczeniu się; była to hegemoniczna globalizacja pod amerykańskim przewodnictwem, zakorzeniona w europejskim dziedzictwie (helleńsko-judeo-chrześcijańskim)” - na takiej mocnej tezie opiera swój niezwykle interesujący wywód prof. Simon Marginson. Dla zilustrowania przytacza wymowny fakt: "Choć angielski jest pierwszym językiem tylko 5% światowej populacji, 93% zawartości Scopus i 95% Web of Science jest po angielsku”.
Według Marginsona stan taki na dalszą metę jest nie do utrzymania, jego zdaniem „świat staje się wielobiegunowy (multi-polar) w wymiarze politycznym, ekonomicznym, ale także, choć powoli, szkolnictwa wyższego”. Stany Zjednoczone wciąż pozostają mekką dla naukowców, ale w naukach ścisłych, inżynierii, a szczególnie matematyce i przetwarzaniu danych najlepsze uczelnie w Chinach czy Singapurze są już na poziomie uczelni w USA. Z racji swej potęgi ekonomicznej pozycja Chin jest szczególna, ale Indie, Brazylia czy Indonezja, a także inne kraje, też rosną w siłę. A to ma przełożenie na uczelnie i naukę.
„Naszym zadaniem jako intelektualistów jest spoglądanie poza to, co jest na powierzchni, na to, co niewidoczne, bowiem stosunków społecznych nie można w pełni zaobserwować empirycznie i musimy do nich podchodzić teoretycznie; ponieważ rzeczywistość to jest nie tylko to, co aktualnie istnieje, ale także to, co jest możliwe. Przyszłość jest uwarunkowana przeszłością, ale jej nie powiela. Jest zakłócana przez nieoczekiwane, przypadkowe; a także przez człowieka, i przez to przez to, co my robimy”.
Warto poznać wywody autora, bo przemawia przez niego wyjątkowo bogata znajomość systemów szkolnictwa i prawdziwie globalne doświadczenie w tym zakresie. Simon Marginson, obecnie profesor Oxfordu, zaczął karierę naukową w Australii na Uniwersytecie w Melbourne, ale w jej trakcie był związany z najlepszymi uczelniami na całym świecie - od Chin przez Kalifornię, Meksyk po Moskwę i Londyn.
Opr. KB
Źródło: University World News