Trzecia fala koronawirusa po raz kolejny wystawia kraje i systemy opieki zdrowotnej na próbę. Jest to szczególnie widoczne w Bułgarii, gdzie jednym z głównych problemów jest brak personelu medycznego.

Szpital Pirogov w Sofii jest jednym z największych w kraju. Od samego początku podejmuje wysiłki związane z leczeniem pacjentów zakażonych koronawirusem. Podczas pierwszej i drugiej fali pandemii studenci medycyny zaoferowali swoją pomoc. Emilia Grigorova pracowała w szpitalu Pirogov przez rok, kiedy pandemia uderzyła po raz pierwszy. Jako studentka piątego roku medycyny nie wybrała jeszcze specjalności. Decyzja o wolontariacie w oddziale COVID-19 nie była dla Emilii łatwą decyzją. Jednak zobowiązała się to zrobić po tym, jak sama zaraziła się wirusem. Obecnie przygotowuje i podaje leki pacjentom. Mówi, że „w tej chwili pilnie potrzeba personelu medycznego”.

Pomimo poważnych niedoborów kadrowych w Bułgarii, studenci medycyny są bardzo dobrze wyszkoleni. W ciągu ostatnich siedmiu lat ich liczba podwoiła się, osiągając ponad 12 000 studentów w 2020 roku. Jednak niewielu z nich zdecyduje się pozostać w kraju. Powody są nie tylko finansowe. Według Theodory Delcheva, wiceprezes Stowarzyszenia Studentów Medycyny, w kraju jest coraz więcej studentów zagranicznych, którzy wracają do domu po studiach „prawdopodobnie z powodu bariery językowej”. Wielu bułgarskich studentów również woli wyjechać, ponieważ rozpoczęcie stażu za granicą jest łatwiejsze.

Każdego roku z Bułgarii wyjeżdża od 500 do 1000 lekarzy. Wprowadzono nowe programy rządowe, aby ich przyciągnąć. Studenci medycyny otrzymują stypendia, jeśli po studiach pracują w Bułgarii przez trzy lata. Tymczasem opłaty uniwersyteckie dla studentów medycyny gwałtownie wzrosły.

Opr. MTA

Źródło: https://www.euronews.com