W Czechach, w ubiegłym roku odnotowano wzrost liczby studentów zagranicznych na studiach stacjonarnych o ponad 8%. Za wzrostem kryje się m.in. odpowiednia polityka edukacyjna.
Jakub Tesař, kierownik Wydziału Szkolnictwa Wyższego i Kształcenia Ustawicznego w Czeskiej Narodowej Agencji ds. Edukacji Międzynarodowej i Badań uważa, że wzrost liczby studentów zagranicznych studiujących w pełnym wymiarze to trend długoterminowy. Liczby te rosną od 10 lat.
- W ubiegłym roku zapewne wpłynęła na to możliwość dostosowania przez uczelnie procesów rekrutacyjnych. Być może łatwiej było przejść przez egzaminy wstępne i całą otaczającą je procedurę -powiedział Tesař. - Szczególnie ważnym czynnikiem było to, że mogli rozpocząć naukę online, nie musieli zajmować się tak wieloma formalnościami związanymi z wizami na początkowym etapie, a następnie zaczęli przyjeżdżać później w ciągu roku. To może być powód, dla którego liczby wzrosły nawet podczas pandemii. Należy też dodać, że studenci z krajów słowiańskich mogą podjąć naukę w języku czeskim, a zatem nie muszą płacić czesnego.
Największa liczba studentów zagranicznych przybyła z krajów takich jak Rosja, Ukraina, Kazachstan i z niektórych krajów Azji Środkowej. Nastąpił także wzrost liczby osób z Indii i Iranu. Jest to już od dłuższego czasu zauważalny trend. Obecnie 17% wszystkich studentów stanowią cudzoziemcy. W dużej mierze są to studenci ze Słowacji.
Spadła jednak liczba studentów Erasmusa. Zdaniem Jakuba Tesařa jest to efekt COVID-19. Znacznie łatwiej jest odroczyć krótkoterminowe zobowiązania na późniejszy termin. - Przyszłość naprawdę będzie zależeć od tego, jak rozwinie się pandemia. Jeśli sytuacja się uspokoi i łatwiej będzie przekraczać granice, spodziewamy się, że liczby wrócą do normalnego poziomu dość szybko - mówi.
Opr. MTA
Źródło: https://english.radio.cz