Propozycja administracji Donalda Trumpa zakłada ograniczenie czasu pobytu studentów międzynarodowych do czterech lat, ponieważ mają tendencję do przedłużania wizy w nieskończoność. Jeżeli pochodzą oni z listy 43 krajów – z których większość to państwa Afryki Płn. i Pdn. – to ich pobyt byłby ograniczony do dwóch lat.
Ta decyzja dotyczyłaby zwłaszcza takich krajów jak Nigeria, Irak, Etiopia, Filipiny, ale także Iranu, Korei Północnej, Syrii i Sudanu, ponieważ według rządu amerykańskiego ta czwórka wspiera terroryzm.
Według oświadczenia Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego chronione będą te zasady, które pomagają zapobiec oszustwom wizowym, służą ochronie bezpieczeństwa narodowego i zniechęcają studentów do nadmiernego przedłużania pobytu.
364 204 to całkowita liczba nowych wiz studenckich wydanych 2019 roku. Dla porównania - w 2015 roku wydano ich 600 000. Obserwatorzy twierdzą, że spadek ten jest częściowo spowodowany bardziej rygorystycznymi przepisami imigracyjnymi i atmosferą polityczną, która sprawia, że niektórzy zagraniczni studenci czują się niemile widziani. Drugim powodem mogą być wysokie koszty czesnego w Stanach Zjednoczonych.
W tym roku prezydent Trump wielokrotnie nawoływał do ograniczenia liczby zagranicznych studentów. Zakazał pobytu wszystkim doktorantom związanym z chińską armią, a kiedy pojawił się koronawirus, administracja na krótko rozważała odebranie wiz wszystkim studentom, których zajęcia odbywały się online. Ta ostatnia propozycja mogłaby jednak drastycznie zmienić sposób, w jaki zagraniczni studenci podchodzą do swojego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Wielu ekspertów skrytykowało surowe podejście prezydenta, argumentując, że wzbogacają oni życie gospodarcze i kulturalne kraju.
Opr. MTA
Źródło: https://www.forbes.com